środa, 24 lipca 2013

Łukasz Teodorczyk


Słowem wstępu przepraszam za tak długą nieobecność, ale dość bardzo zaangażowałam się w ten wpis. 
Początkowo nie mogłam znaleźć nic specjalnego na jego temat, ale w końcu natrafiłam na kilka ciekawych informacji. Po zapoznaniu się z nimi nie do końca wierzyłam w to czego się dowiedziałam. Nie sądziłam, że Łukaszowi było aż tak ciężko. Ale zacznijmy od początku:

Łukasz Teodorczyk urodził się 3 czerwca 1991 roku w Żurominie. Jest wychowankiem klubu Wkra Żuromin. W 2010 roku odbył się jego transfer do Polonii Warszawa, skąd w 2013 roku przeniósł się do Lecha Poznań. Jest niewątpliwie jednym z najlepszych napastników z naszego kraju. "Teo", który na koszulce gra z numerem 10 mierzy 185 cm wzrostu i waży około 84 kg.
Łukasz talent miał od zawsze. Już w dzieciństwie zdobywał dla swojej drużyny po kilka bramek w jednym meczu. Dla potwierdzenia przytoczę dwie wypowiedzi:

- Łukasz był tak dobry, że na meczach naszej drużyny 12-latków powtarzał się pewien rytuał. Po każdym spotkaniu trener przeciwników chciał zobaczyć jego legitymację, czy czasem nie jest starszy. Potem przepraszali, bo przecież Łukasz był młodszy od kolegów o rok - mówi Tadeusz Szulborski, który był drugim trenerem piłkarza.


 -Gdy widziałem tego chłopaka, od razu wiedziałem, że to materiał na zawodnika wysokiej klasy. Pojechał z Arką na obóz, strzelił kilka bramek w sparingach seniorów, ale trenerzy długo się wahali. Gdy pytali mnie o zdanie, mówiłem: "Bierzcie go w ciemno. Teraz jest prawie za darmo, a za chwilę ustawi się kolejka" - wspomina trener młodzieży z Trójmiasta Jerzy Brzyski.

Jego dzieciństwo nie było usłane różami. Jego ojciec-Tadeusz nadużywał alkoholu przez co stracił pracę sprzątacza na dworcu PKS, znęcał się nad nim, jego matką oraz rodzeństwem przez co często bywał w areszcie. Pani Teresa-mama Teo utrzymywała rodzinę ze skromnej pensji pracując w szpitalu w Żurominie. Wszyscy mieszkali w skromnym dwupokojowym mieszkaniu w tzw. bloku pielęgniarskim. Łukasz i jego brat Tomek nie mogąc wytrzymać zachowania ojca zagrozili matce, że jeśli nie wyrzuci ojca z domu to zrobią to oni. Młodszy brat-Czarek miał wtedy 7 lat. Kobieta posłuchała synów. Łukasz od rozwodu rodziców nie widuje się ze swoi ojcem.
Kiedy Tomek tak jak ojciec zaczął widnieć w kartotekach policyjnych za kradzieże, narkotyki. Ostatnią nadzieją dla matki był Łukasz. Kobieta bała się puścić syna do większego miasta, a on nie chciał jej zawieść i zostawić. Obiecał jej że do 18. roku życia nie opuści Żuromina. Przez kilka lat rezygnował z propozycji wielu klubów. Chciały go m.in. Lechia Gdańsk i Wisła Płock. Władze Polonii nie były pewne, czy opłaci im się kupno Łukasza. Jednak po tym jak w trakcie zimowych przygotować zdobył 17 goli komunikat zarządu warszawskiej drużyny był jeden: "Zapomnij o wypożyczeniu, bierzemy go na stałe". Tak Łukasz znalazł się w drużynie "Czarnych koszul". W połowie stycznia 2013 roku podpisał kontrakt z Lechem Poznań i zadebiutował w trykocie Lecha 24 lutego w meczu z Ruchem Chorzów, zaliczając asystę. Obecnie forma Łukasza jest znakomita. Zdobywa coraz więcej goli z czego nie tylko kibice, ale zapewne również jego mama i rodzina są strasznie dumni.

Teo przyjaźni się z Pawłem Wszołkiem, z którym grał razem w Polonii Warszawa. Piłkarze zawsze mogą liczyć na wzajemne wsparcie i pomoc.
Każdy kibic pamięta przecież Wszołka i jego "Anioł uLegł" oraz "Lubię truskawki". Pierwsze dotyczyło pewnej, pięknej dziewczyny, która miała nie przyjść na mecz, a jednak przyszła i była aniołem Wszołka, a truskawki nawiązywały do nazwiska sympatii Teo.


 Pozwoliłam sobie przeprowadzić małe śledztwo. Szukałam, szukałam i jeszcze raz szukałam. Przeszukałam chyba wszystkie portale plotkarskie, ale to co tam znalazłam to NIC. Dopiero dochodzenie na fb pozwoliło mi odkryć tożsamość wybranki Łukasza. Znalazłam prywatne konto Teo, a tam oznaczony był na zdjęciu kolegi. Oprócz niego była na nim też piękna dziewczyna o imieniu Natalia. W sumie to jeszcze o niczym nie świadczy, ale dzięki truskawkom Pawła jestem pewna, że chodzi o nią. Na jej profilu w przeciwieństwie do Łukasz nie możemy zobaczyć nic oprócz jej imienia, nazwiska oraz jednej grupy, do której jest zapisana. Podejrzewam, że znają się z Łukaszem od dawna, jeszcze z Żuromina. 



Na koniec jeszcze kilka faktów o Łukaszu:
1. W dzieciństwie wzorował się na Gonzalesie i Ronaldinho. Na pierwszą komunię dostał koszulkę z nazwiskiem Raula.
2. Kibicuje Realowi Madryt.
3. Swoje potargane jeansy na bazarze u Chińczyka przy wjeździe do Poznania.
4. W dzieciństwie mówiono na niego "Shazza".
5. Jego rekord bramkowy to aż 11 goli. (mecz z Wieczfnianką)
6. Uczęszczał do gimnazjum nr 1 w Żurominie, gdzie teraz nauczyciele podawają go jako tego, któremu się udało.
7. Dzięki pasji jaką jest piłka nożna wyrwał się do lepszego świata.


I jeszcze kilka zdjęć Łukasza:









Widząc Łukasza nigdy nie sądziłam, że miał takie trudne dzieciństwo. Zawsze uśmiechnięty, pogodny człowiek. Może to przez to co przeszedł jest taki skromny.

Patrycja.

4 komentarze:

  1. świetne nie sądziłam że teo mniał tak trudne dzieciństwo ;c

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow. Nie wiedziałam, że Łukasz tyle przeszedł.
    Wcześniej podziwiałam go za uśmiech i oczywiście za grę, a teraz to już chyba za wszystko :P
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna notka <3
    Nie wiedziałam, że Łukasz tyle przeszedł.
    Szacunek dla takich osób :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna notka. Łukasz to mój ulubiony piłkarz i bardzo mi przykro, że w dzieciństwie przeżywał horror. Moje problemy to nic w porównaniu do jego problemów, kiedy był w moim wieku.
    Zawsze jest uśmiechnięty, żartuje jakby nigdy nic się nie stało.
    Wielki człowiek, szacunek należy się z góry :)

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy