piątek, 26 kwietnia 2013

Jakub Błaszczykowski

Przyszła kolej na naszego kapitana-Kubę Błaszczykowskiego.

Urodził się 14 grudnia 1985 roku w Truskolasach. Kiedy miał 10 lat przeżył tragedię. Na jego oczach ojciec zabił matkę Kuby zadając jej cios nożem. Rana okazała się śmiertelna. Po śmierci matki jego ojciec trafił za kraty, a opiekę nad Kubą i jego bratem-Dawidem przejęła jego babcia-Felicja. Pomagał jej w tym wujek Błaszczykowskiego-Jerzy Brzęczek, który jest byłym kapitanem reprezentacji.
Śmierć matki była dla Kuby ogromnym przeżyciem. Przestał trenować, ale po kilku miesiącach ponownie odnalazł w sobie siłę. Dojeżdżał na treningi codziennie po kilkadziesiąt kilometrów. Czasem kilka godzin czekał na  autobus.
Karierę rozpoczął w Rakowie Częstochowa mając siedem lat. W 2002 roku trafił do Górnika Zabrze, jednak rok później wrócił do Częstochowy i rozpoczął grę w KS Częstochowa.
W 2005 roku przeszedł testy i dostał się do Wisły Kraków. W 2006 roku został najlepszym piłkarzem Małopolski oraz zdobył piłkarskiego Oscara za ten rok w kategorii: "Najlepszy pomocnik Orange Ekstraklasy". W 2007 roku do kibiców dotarła wiadomość o transferze Kuby do Dortmundu. Gra tam do dziś, zdobywa bramki i na szczęście nie ma zamiaru odchodzić z tak wspaniałego klubu.

A co z jego życiem uczuciowym?
Kuba ma piękną żonę Agatę. Spotykają się od dość dawna. Zaręczyli się w 2007 roku, a od 2010 są małżeństwem. Mają dwuletnią córkę Oliwię.
Para poznała się w Krakowie, gdy Kuba jeszcze nie aspirował na miano gwiazdy. Agata była uczennicą liceum ogólnokształcącego. Blondynka od razu wpadła piłkarzowi w oko, ale początkowo byli tylko dobrymi znajomymi. Kiedy Kuba zaczął grać w Wiśle nie mogli już tak często się ze sobą spotykać i zaczęli pisać do siebie maile. Stopniowo ich związek się rozwijał. Zaręczyli się w sierpniu 2007 i niedługo po tym wyjechali razem do Dortmundu. Trzy lata po zaręczynach odbył się ich ślub. Ceremonia miała miejsce 21 czerwca 2010 w małym kościele, nieopodal Ustronia, a wesele odbyło się w luksusowym hotelu w Wiśle.
Kiedy 20 kwietnia 2011 na świat przyszła jego córka wspierał swoją żonę podczas porodu.
Błaszczu wyznał w kilku wywiadach, że marzy o dużej rodzinie. Jak na razie jego oczkiem w głowie jest Oliwka.


Moja rodzina była dość liczna, mama miała czworo rodzeństwa i wiem, że to daje oparcie w życiu, pomaga. Po prostu: jest z kim dzielić się kłopotami, ale i radościami życia. Dlatego też chciałbym, by Oliwia miała kiedyś rodzeństwo.  

Ulubionym kolorem Kuby jest niebieski, a dniem sobota. Najbardziej lubi miesiąc grudzień.Ulubioną potrawą jest carpaccio, a pić lubi sok jabłkowy i piwo ze spritem. 
Film, który najbardziej przypadł mu do gustu to Skazany na Bluesa. Jego ulubionym aktorem jest Steven Seagal, a aktorką Cameron Diaz. Z chęcią słucha Dżemu, Linkin Park, Bezimiennych i Eldo.
Jego wielką pasją są puzzle. Największe, które udało mu się ułożyć miały 5 tysięcy elementów.
Maturę zdał z dwuletnim opóźnieniem w 2007 roku. Wspiera wiele akcji charytatywnych i opiekuje się chłopcami cierpiącymi na zanik mięśni, którzy mieszkają nieopodal Truskolas. 

Zawsze po strzeleniu gola Kuba zwraca wzroku ku niebu. W taki sposób składa hołd swojej nieżyjącej mamie. Dedykuje jej każdego gola. 
Ojciec Kuby po 15 latach wyszedł z więzienie. Jednak niedługo po tym odszedł z tego świata. Błaszczu był na pogrzebie ojca, pomimo tego jaką krzywdę mu wyrządził.

 I trochę zdjęć, a na nich Kuba, jego żona, córka, babcia, wujek i brat :)





Rodzinny dom Kuby:

Nie można też zapomnieć o tym, że Kuba jest przyjacielem Łukasza Piszczka. Obaj piłkarze poznali się kilka lat temu w internacie. Obecnie grają razem w klubie i reprezentacji. :)




Jeśli kogoś ciekawi temat tragedii, która spotkała Kubę w dzieciństwie polecam obejrzeć program Niepokonani. Błaszczykowski szczerze opowiada o tym jak przyjął to jako dziecko i jak czuje się z tym obecnie. 

________________________________________________________________________________
Szczerze? jestem trochę zawiedziona. Sądziłam, że więcej osób będzie zainteresowanych tym blogiem.

wtorek, 23 kwietnia 2013

Mario Gotze

Dzisiaj nie napisze o życiu Mario, tylko jego transferze do Bayernu.


Już latem nie zobaczymy Mario w żółto-czarnym stroju. Od kolejnej pory roku będzie zasilał drużynę z Monachium. Ten transfer ma kosztować Bayern 37 mln euro. Czy warto? Dla Bawarczyków jak najbardziej, ale czy dla Mario? Ja sądzę, że nie. Przecież w Dortmundzie nie miał gorszych perspektyw rozwoju. Wiele razy podkreślał jak dobrze się tam czuje. To przecież dzięki temu klubowi jest tak dobrym piłkarzem. No, ale w Monachium Mario będzie zarabiał 7 mln euro za sezon, a to o 2 więcej niż w Dortmundzie. Tylko czy te pieniądze są aż tak ważne? Ja nie potrafię w mojej wyobraźni stworzyć sobie Mario w Bayernie, Mario przeciwko Borussi...nie sądziłam, że kiedykolwiek coś takiego się wydarzy. Zdawała sobie sprawę, że kiedyś Mario przeniesie się do innego klubu, ale brałam pod uwgę bardziej ligę hiszpańską i angielską, o niemieckiej, a tym bardziej o Bayernie nawet nie pomyślałam. ;c

Nie wiem jak wy, ale ja oczekuję jakiegoś słowa wyjaśnienia, komentarza na ten temat od Mario. Uważam, że powinien nam kibicom powiedzieć, napisać dlaczego podjął taką decyzję. Tylko bez żadnego mydlenia oczu o perspektywach rozwoju dla niego w Monachium, bo to niedorzeczne. Skoro tak postąpił powinien mieć do tego sensowny powód, którego zapewne nie tylko ja jestem ciekawa.

A co wy sądzicie o tym transferze?

sobota, 20 kwietnia 2013

Robert Lewandowski

Na prośbę Żanety kolejna notka dotyczyć będzie Lewego :)


Robert Lewandowski urodził się 21 sierpnia 1988 roku w Warszawie. Piłkarz mierzy 184 cm wzrostu i waży ok. 75 kg. 

Dzięki temu, że jego tata pracował w Partyzancie Leszno mały Robert mógł uczęszczać tam na treningi. 
W latach 1997-2004 grał w Varsovii Warszawa. Sezon 2005/2006 spędził w Legi II Warszawa. W lato 2006 roku za 5 tysięcy zł. został sprzedany do Znicza Pruszków, a w 2008 roku przeszedł do Lecha Poznań. To właśnie z Lecha został sprzedany do Borussi Dortmund za kwotę szacowaną na 4.500.000 euro. 

Lewandowski pochodzi ze sportowej rodziny. Jego mama Iwona Lewandowska była siatkarką AZS Warszawa, a ojciec Krzysztof  uprawiał judo i grał w piłkę nożną w Hutniku Warszawa. Kiedy Robert miał 16 lat jego ojciec zmarł. 
Obudziłam się w środku nocy, w pokoju była absolutna cisza. Nie słyszałam chrapania, nie słyszałam oddechu. Zapaliłam światło, a on już był siny. Zaczęłam krzyczeć...Od razu złapałam za telefon, zadzwoniłam na pogotowie, a oni powolutku, spokojnie zadawali kolejne pytania. Nie rozumiała co się dzieje. A oni po prostu wiedzieli, że do martwego nie muszą się śpieszyć. Okazało się, że miał wylew. (...) Wszedł, kazałam mu usiąść. Przyjął to spokojnie. "Przeczuwałem to" - stwierdził. Dojrzał, wcześniej był dowcipny, nie musiał się o nić martwić. Wiedział, że ma nas. Po śmierci ojca spoważniał, zaczął planować, myśleć o tym, co zrobić by mi pomóc, także finansowo. - tak mówi o tym mama Roberta. 
On sam również całkiem niedawno udzielił wywiadu, w którym opowiedział o śmierci ojca. 
- Nagle stałem się jedynym mężczyzną w rodzinie. Wiedziałem, że muszę się zaopiekować mamą i siostrą - wspomina. Chciałbym z nim porozmawiać na wiele tematów, ale nie będzie mi to dane. Kiedy zmarł, obiecałem sobie, że wszystkie bramki będę dedykował jemu (...) Nawet ostatnio, kiedy pobiłem ten rekord Borussi w liczbie meczów z rzędu, w których strzelam gole. Ten rekord też jemu dedykowałem. Zawsze we mnie wierzył. Szkoda, że nie doczekał moich sukcesów, na pewno byłby dumny - wyznał sportowiec.
Lewandowski ma 27-letnią  siostrę Milenę. Tu możemy przeczytać z nią wywiad po Euro 2012:http://www.rp.pl/artykul/890294.html

Robert jako dziecko był urwisem. Trafił nawet do aresztu. Miał wtedy 10 lat. 
– To było na obozie w Sochocinie pod Płońskiem w 1998 roku. Chłopcy poszli na wieczorek zapoznawczy ze starszymi zawodniczkami z Varsovii. Ale dziewczyny im się chyba nie spodobały, bo chłopaki zamiast je podrywać... obrzucili jogurtami policyjny radiowóz, który przyjechał skontrolować imprezę – opowiada Zawiślak dziennikarzom Super Expressu. i dodaje: – Byliśmy z trenerem Sikorskim bardzo źli, dlatego chcąc ich ukarać, kazaliśmy ich wszystkich zamknąć w areszcie! Tak dla nauczki. Chłopcy spędzili na dołku tylko pół godziny, ale byli porządnie wystraszeni. Poszli nawet przeprosić komendanta, a później szorowali radiowóz.
Piłkarz związany jest z polską zawodniczką karate Anną Stachurską. 
Poznali się w 2007 roku na Mazurach przebywając na obozie studenckim z akademii wychowania fizycznego. Robertowi od razu spodobała się wtedy jeszcze blondynka Ania. 
Najpierw zapamiętałam go jako Andrzeja, bo tak się chyba przedstawił. Uznał, że to raczej bez znaczenia, bo i tak mało kto zapamięta - wspomina w rozmowie ze Sport.pl Stachurska, której Lewandowski też wpadł wtedy w oko. 
 Myślałem, że trenuje tenis albo ćwiczy balet - śmieje się Robert. Gdy dowiedział się, że jednak karate, był zszokowany, ale też szczęśliwy. W rozmowie z miesięcznikiem "Pani" zdradził, że mało brakowało, a by się nie poznali. - Grałem w tym czasie mecz, więc skróciłem pobyt na Mazurach do półtora dnia. Przyjechałem, bo chciałem poznać ludzi, z którymi będę studiował - mówi. 
 
Robert był wtedy zawodnikiem Znicza Pruszków, a Ania mieszkała właśnie w tym mieście i trenowała. Czasem mieli zajęcia w tym samym czasie i wracali wspólnie do domu. Robert był tym zafascynowany, jednak Stachurska początkowo traktowała go z dystansem, bo miała złe zdanie na temat piłkarzy. Myślała, że jest piłkarzem narcyzem. Jednak bardzo szybko zmieniła co do tego zdanie. Ich pierwsza randka była w Warszawie, spotkali się wtedy na kawie. Stachurska zgodziła się na nią, bo namówiła ją koleżanka.\Ania wtedy także po raz pierwszy w życiu się spóźniła.  
Ona jest straszną gadułą, a on spokojnym opanowanym człowiekiem. No, ale przeciwieństwa się przeciągają. Podstawą ich związku jest zaufanie. Oboje zdają sobie sprawę, że ich druga połówka cieszy się zainteresowaniem, ale nie są o siebie zazdrośni. 
Kiedy Robert zaczął grać w Lechu Ania zamieszkała razem w nim w Poznaniu. Teraz gdy gra w Dortmundzie Ania podróżuje pomiędzy tym miastem a Polską. Jednak dla chcącego nic trudnego i świetnie sobie z tym radzi. To, że oboje są sportowcami tylko wzmacnia ich związek. Nie rywalizują ze sobą, wspierają siebie nawzajem. Ania wie, że karate tradycyjne nie jest tak popularne jak piłka nożna i nie jest zazdrosna, że to o sukcesach Roberta więcej się mówi.
Kiedy tylko mają wolny czas spędzają go razem. Wychodzą do kina, czy na koncerty. Ania woli komedie romantyczne, a Robert filmy science fiction.
Oboje mówią, że kłótnie w ich związku także się zdarzają. Głównie chodzi o błahostki. Ona denerwuje się gdy on po meczu rzuca na środek pokoju sportową torbę i po prostu idzie oglądać telewizor. A Robert złości się na Anię, gdy ona zostawia mu bałagan w samochodzie lubi nie wyłącza telewizora wychodząc z domu.
Kiedy Ania wyjeżdża zostawia Robertowi na lustrze narysowane szminką serce. Robert również zaskakuje Anię. Tak jak zarenczynami na Malediwach.


- To było dla mnie duże zaskoczenie i bardzo wzruszający moment. Robert naprawdę się postarał! - opowiada "Magazynowi Futbol" Anna Stachurska. Albo jak na walentynki wynajął pokój w hotelu, a w nim na łóżku serce ułożone z płatków róż. - Potrafi też zaskoczyć kolacją, a zawsze robi śniadania - zdradza Ania. 
Ślub planują na ten rok, jednak dokładnej daty nie zdradzają. Oboje cenią prywatność i potrafią oddzielać to co jest w ich życiu najbardziej intymne.  

Robert przyjaźni się z reprezentacyjnym kolegą Wojtkiem Szczęsnym. W 2012 roku wspólnie ze swoimi wybrankami spędzili wakacje.

I trochę zdjęć:











 _______________________________________________________________________
Wiem, że  trochę się rozpisałam, ale jeśli chodzi o Roberta to mogłabym jeszcze bardziej. 
 Nie wiem czy jest sens prowadzenia tego bloga. Czyta ktoś w ogóle? 

niedziela, 14 kwietnia 2013

Cesc Fabregas

Po Piszczu i Marco przyszła kolej na Cesca :)

Francesc Fabregas Soler urodził się 4 maja 1987r. w Arenys de Mar w Hiszpanii. Swoją seniorską karierę rozpoczął w Arsenalu, w którym grał w latach 200-2011. Od 15 sierpnia 2011 zasila drużynę Barcelony występując na pozycji pomocnika. Mierzy 175 cm i waży ok. 74 kg, a na jego koszulce widnieje numer 4.

Prywatnie wybranką Cesca jest Daniella Semaan. Nie byłby w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie to, że jest ona starsza od niego o 12 lat, a w dodatku ma dwójkę dzieci: 12-letnią dziewczynkę i 10-letniego chłopca, których ojcem jest milioner Elie Taktout. Daniella pochodzi z Libanu. Po raz pierwszy spotkała Cesca w japońskiej restauracji. Później coraz częściej można było ją zobaczyć na trybunach. Jak widać Semaan oczarowała piłkarza na tyle, że udało im się stworzyć szczęśliwą rodzinę. W środę podczas meczu LM na świat przyszła pierwsza córka pary. Rodzice dali jej na imię Lia.


Przyjaciółmi Cesca są m.in.: Pique i Puylo. Jego wybranka przyjaźni się natomiast z Antonellą. 


Pique, Fabregas, Puyol 
Anto i Daniella



Kiedy do sieci wpłynęły te zdjęcia rozpoczął się skandal, pojawiły się domysły co para mogła na nich robić:

Skupiłam się głównie na Danielli i Cescu. 
Co sądzicie o ich związku? Ja szczerze mówiąc na początku myślałam, że bardzo szybko się rozpadnie.
Ale jak widać nie jest tak źle jak się spodziewałam. Chociaż wolałabym oglądać Cesca u boku kogoś innego. Nie specjalnie darze Danielle sympatią, ale to tylko moje zdanie.

___________________________________________________________
Nadal poszukuję kogoś do prowadzenia tego bloga!!! :D
O kim chcecie następne notki?


czwartek, 4 kwietnia 2013

Marco Reus

Kolejnym piłkarzem, którego życiem się zainteresowałam jest Marco. Na pytanie dlaczego właśnie on nie znam odpowiedzi. Sama nie wiem co skłoniło mnie do tego, żeby to właśnie o nim pisać. Może to, że darze go sympatią, a może coś innego...

Marco Reus urodził się 31 maja 1989 roku w Dortmundzie. Swoją przygodę z piłką nożną rozpoczął właśnie tam. Jego pierwszym juniorskim klubem był Post SV Dortmund, a zaraz po nim Borussia Dortmund.
W 2006 roku trafił do Rot Weiss Ahlen II. W latach 2007-2009 jego drużyną było Rot Weiss Ahlen .
Do 2012 roku był zawodnikiem Borussi Mönchengladbach. Obecnie zasila jeden z najlepszych niemieckich klubów Borussie Dortmund. Występuje na pozycji pomocnika lub napastnika. Mierzy 180 cm i waży ok.67-68 kg. Na koszulce w klubie ma numer 11, a w reprezentacji 21.

Prywatnie przyjaźni się ze swoim kolegą z klubu jak i reprezentacji Mario Goetze. Ich już "firmowym" gestem po zdobyciu goli jest wspólne "obstukiwanie" się bokiem:
Oboje mają do siebie wielki szacunek. Marco w jednym z wywiadów po meczu, w którym zdobył hat-tricka powiedział, że nie cieszy się z tego tak bardzo jak z wygranej i że nie byłoby to możliwe gdyby nie geniusz Mario. 

 Piłkarz obecnie jest singlem. Do niedawna związany był z Carolin Bohs. Jednak kilka miesięcy temu wyjawił, że ze sobą zerwali. Ani Marco, ani Caro nie wypowiadali się o przyczynach rozpadu ich związku, jednak w internecie można doszukać się artykułów o tym, że powodem tego była zdrada Marco przez Caro. Pojawiło się nawet zdjęcie dziewczyny z jej "chłopakiem", jednak nie jest pewne czy to na pewno jej nowy wybranek. 


Według mnie tworzyli na prawdę świetną parę. Wyglądali razem znakomicie, jednak nie zawsze wszystko jest takie na jakie wygląda. Teraz pozostaje nam jedynie czekać, aż Marco znajdzie sobie kogoś nowego:)

Marco ma dwie starsze siostry, które nie podzielały jego pasji do piłki nożnej. Reus przyznaje, że ten sport zawsze był ważnym elementem jego życia. To jego rodzice zauważyli jego smykałkę do piłki i w wieku czterech lat zapisali go do Post SV Dortumnd. Reus tak wypowiada się o tym klubie:
Był to dla mnie klub tuż „ za rogiem”. Grało w nim wielu moich kolegów, to był dla mnie bajeczny czas.
Klasa światowa-tak kiedyś skomentowali Marco niemieccy dziennikarze i ja się w pełni z nimi zgadzam.

A tu jeszcze kilka zdjęć Marco:





   
  _____________________________________________________________
To dopiero druga notka, a już nie dotrzymuję obietnic. 
Przepraszam, że nie dodałam nic o Damienie ani Wasylu, ale nie skompletowałam jeszcze
wszystkich rzeczy na ich temat. 
Zostawiajcie oczywiście swoje opinie i propozycje o jakim piłkarzu chcielibyście poczytać.


Obserwatorzy